niedziela, 7 października 2012

Rozdział VII.

W mojej głowie odtwarzało się tylko jedno słowo WRÓCIŁ. Płakałam dniami i nocami gdy wyjechał  do Stanów , 5 lat temu. A teraz stał tutaj krok ode mnie. Czułam jego wzrok na sobie , ale nie odwróciłam się.
- Pamiętasz mnie ? - zapytał.
Chciałam powiedzieć , a może wykrzyczeć " Tak , a czego oczekiwałeś że rzucę ci się w ramiona po tym co zrobiłeś.? " lub coś podobnego. Chciałam mu powiedzieć że pamiętam wszystkie nasze pocałunki , wszystkie randki , wszystkie spacery , przypały i inne . I że wiem , że zdradził mnie. Tylko nie byłam pewna z kim.  Odwróciłam się i  zaskoczyłam samą siebie swoją odpowiedzią.
- Nie bardzo. A powinnam ? - rzuciłam.
- Z tego co pamiętam , powinnaś.
Popatrzyłam na niego wzrokiem przepełnionym smutkiem. .
- Przykro mi ale nie . Śpieszę się . Narazie. - pożegnałam się tymi słowami , po czym ruszyłam dalej przed siebie.

                                                                * KUBA* 
-Jasne  .. - wyszeptałem sam do siebie.
Nie mogłem uwierzyć że mnie nie kojarzy. Kłamała , na pewno kłamała. Wmawiałem sobie . A jeśli naprawdę mnie nie pamiętała ? Stałem jak słup i patrzyłem jak odchodzi. To boli , kiedyś bliscy , teraz obcy sobie ludzie . Nie wiedziałem co mam robić . Chciałem się z nią kolegować , a nawet przyjaźnić. Wiem że ja zraniłem , ale nie można się na kogoś gniewać w nieskończoność. Postanowiłem odświeżyć dawne kontakty.
Wybrałem telefon do Zuzy.
- Kuba.? - zapytała.
- Skąd wiedziałaś ? .
- Wyświetlił mi się Twój numer.  - odparła.
- Przecież zmieniłem , dawno.
- Facebook czyni cuda. - zażartowała.
Oh no tak. Debil ze mnie .
- Chyba że tak. - odpowiedziałem. - Może za 30 minut w KFC ?.
- Pewnie. To do zobaczenia. - odpowiedziała rozłączając się.
Nie mogłem doczekać się aby ją zobaczyć.

                                               
                                                               * KLARA*
Myślałam o nim. Z każdą sekundą moje myśli oddalały się od realnego świata, a przenosiły się do dni z przed lat. Do dni z nim. Kiedy byłam tak cholernie szczęśliwa. Myśl o nim sprawiały że moje oczy stawały się coraz bardziej wilgotne. Nie mogłam pozwolić aby mój super tusz rozmazał się przez tego kretyna,ale wiedziałam ,że to nieuniknione kiedy będę sama. Musiałam się czymś zająć, musiałam czymś zająć swoje myśli. W pośpiechu wykręciłam numer do Zuzy.
-Halo ? -odebrała po pierwszym sygnale.
-Zuza, proszę przyjedź. -rzekłam ściszając głos.
-Co się dzieje ?
-Wrócił.
-Wiem, zaraz u ciebie będę.

Nie minęło 10 minut,a rozległo się pukanie do moich drzwi. Byłam przekonana, ze to Zuza więc nie patrząc kto to, otworzyłam drzwi tak szeroko jak się tylko da. Zdziwiłam się gdy moim oczom ukazał się on.
-Czego ?
-Nie wierzę , ze mnie nie pamiętasz.
-A jednak -chłodno odpowiedziałam.
Patrzyłam w jego rozszerzone źrenice i miałam wrażenie że tonę. Niespodziewanie z moich oczów poleciała pierwsza łza, a za nią jak na komendę zaczął wylewać się cały wodospad słonej mazi.
-Nie znam cię, nie pamiętam. - szeptałam przez łzy .- nie znam, nie...
-Klara -złapał mnie za rękę
Ciepło jego dłoni sprawiło jeszcze większy ból, przeszywający moje ciało. Zdałam sobie sprawę, ze nadal go kocham. Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego.
-Klara -powtórzył - Przepraszam..
Jego głos też bolał, każde słowo wypowiedziane z jego ust przeszywało mnie na wylot pozostawiając bolesne rany.
-Nie mów nic. .proszę -błagałam.
-Klara..
Potoku moich łez juz się nie dało zatrzymać, osunęłam się na zimną podłogę i pozwalałam aby łzy wylewały się ogromnymi strumieniami.  Chłopak ukląkł koło mnie i objął moje drżące ciało .
Czułam bicie jego serca. Czułam jego ciepły oddech na mojej szyi, oraz stały puls. Czułam się taka bezpieczna. Tak bardzo chciałam aby ta chwila trwałą wiecznie. Kochałam go a z drugiej strony nienawidziłam. Przez zapłakane oczy zauważyłam Zuzkę wchodzącą do domu. Stanęła w progu  i wpatrywała się w nas jak zahipnotyzowana. Czułam , że na jego widok nie może wydusić z siebie słowa , ale w końcu zrobiła to.
- A ty co tutaj robisz ?  - wystrzeliła ostrym tonem.
- Zuza. - wypowiedział jej imię tonem , którego nie potrafiłam określić.
- Czy ty człowieku , nie widzisz do jakiego stanu ją doprowadzasz ?
- Tak , tylko pamiętaj to nie tylko moja zasługa. - odpowiedział.
Zuza przez chwilę nic nie mówiła . Jakby odtwarzała każde jego słowo po kolei w swojej głowie.
- Po prostu wyjdź. - odpowiedziała cicho.
Wyszedł. A ja nadal nie mogłam powstrzymać łez.
- Klara. Popatrz na mnie . - mówiła. - Nie cofaj się w przeszłość. Nigdy. Nie możesz pozwolić sobie na to by miał satysfakcję , że mu uległaś. Uśmiechnij się , podnieś głowę do góry i idź przed siebie  , nie pozwól polecieć łzą. Pokaż że jesteś silna. I najważniejsze nie pozwól się zniszczyć.
- Jasne. Spróbuję. Ale dlaczego on musi mi komplikować życie. - powiedziałam przez łzy.
- Bo jest totalnym palantem. Mała , nie płacz już za dużo jak na dziś. - odparła.
Powoli wstałam , podniosłam się z ziemi . Lecz czułam że to dopiero początek mojego horroru . Ponieważ jego głos dobitnie odbijał się echem w  mojej głowie. Zuza miała rację , przynajmniej w jednym , że mnie niszczył. Niszczył mnie tak jak , jakby robiła to anoreksja. Przez niego nie mogłam jeść. Cały czas miałam ściśnięty żołądek na myśl o jego dotyku. 

____________________________________________________________________________
Długo mnie tu nie było , za co bardzo  , bardzo przepraszam.
Ale w wakacje nie miałam czasu  za dużo się działo.
większość rozdziału pisana przez Natalię , za co jej bardzo dziękuję
 ;*
Postaram się częściej tu wchodzić , choć niczego nie obiecuję.

Pozdro.
' smilleyea.
























3 komentarze:

  1. Jaka większość !
    Ten rozdział jest w pełni dziełem twojej wyobraźni, ja tylko lekko podsunęłam pomysł .:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie :D
    Gdyby nie ty , to bym ten rozdział pisała chyba 3 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nareszcie doczekałam się kolejnego rozdziału :D
    podoba mi się, szkoda tylko, że jest krótki .
    Mam nadzieję że jak znajdziesz więcej czasu to dodasz coś dłuuuugiego :)

    Bardzo podobała mi się wypowiedź Zuzy " Nie cofaj się w przeszłość. Nigdy. Nie możesz pozwolić sobie na to by miał satysfakcję , że mu uległaś. Uśmiechnij się , podnieś głowę do góry i idź przed siebie , nie pozwól polecieć łzą. Pokaż że jesteś silna. I najważniejsze nie pozwól się zniszczyć. "- są w niej zawarte bardzo mądre i przemyślane słowa.

    czekam na kolejne wpisy i zapraszam do siebie :
    http://smileehappyy.blogspot.com/
    http://nahustawcezycia.blogspot.com/ .

    ` dinuśka. ♥

    OdpowiedzUsuń